Monday, March 3, 2014

Człowiek, który wkradł się do Auschwitz

2009 Ludikrs Car Show Bikini Contest Winner par elvolo- Auschwitz było miejscem niemożliwym do opisania. Nie było tam ptaków, pszczół ani motyli. Drzewa nie miały liści, a trawa była szara. Myślałem, że nawet Bóg się obraził na to miejsce. Było tam samo zło. Każdego dnia widziałem, jak ludzie byli zabijani. Postanowiłem coś z tym zrobić - mówi portalowi INTERIA.PL Denis Avey, który mundur żołnierza zamienił na pasiak więźnia i przedostał się do obozu Auschwitz III-Monowitz.Główna brama obozu Auschwitz I ze sławnym napisem "praca czyni wolnym" /AFP

Denis Avey wstąpił do brytyjskiego wojska w 1939 roku. Walczył w Afryce Północnej w szeregach 7. Dywizji Pancernej, czyli słynnych Szczurów Pustyni. Ranny, trafił do niewoli. Wielokrotnie uciekał z obozów jenieckich, aż w końcu umieszczono go w jenieckim obozie pracy E715 w Monowicach, położonym niedaleko kompleksu obozów Auschwitz. By zostać świadkiem bestialstwa nazistów zrezygnował z ochrony, jaką dawał mu mundur żołnierza. Przebrany w pasiak żydowskiego więźnia dwukrotnie wkradł się do obozu Auschwitz III - Monowitz. W uwłaczających warunkach żyli tam, skazani na powolną śmierć, więźniowie pracujący na budowie zakładu IG Farben.

Denis Avey przeżył również tragiczny marsz śmierci, w który przerodziła się ewakuacja tysięcy więźniów przed zbliżającą się Armią Czerwoną. Po długiej wędrówce przez Europę Środkową Avey w końcu wrócił do ojczyzny. Przez wiele lat nie był jednak w stanie mówić o bolesnych wydarzeniach z przeszłości dręczących go w sennych koszmarach. Swoją historię spisał, z pomocą dziennikarza BBC Roba Broomby"ego, w książce "Człowiek, który wkradł się do Auschwitz".

Marcin Wójcik, INTERIA.PL: Jak pachną palące się zwłoki?

Denis Avey: - Zapach jest słodki i tak strasznie mdły, że człowiekowi robi się niedobrze. W Auschwitz smród był tak okropny, że nawet teraz, kiedy o tym myślę czuję się gorzej. Ten zapach był niesamowicie intensywny, bo ciała były palone cały czas. Dzień za dniem, godzina za godziną. Podobno nawet ludzie w Katowicach, które leżą około 40 km od Auschwitz, skarżyli się na smród. Wszyscy więc dokładnie wiedzieli, co tak strasznie śmierdzi. Wiedzieli, co się dzieje w Auschwitz.

Skoro wszyscy wiedzieli, po co pan ryzykował własne życie i wkradł się do obozu Auschwitz III - Monowitz?

- Byłem w jenieckim obozie pracy E715 w Monowicach niedaleko Auschwitz przez 18 miesięcy. Uwierz mi, Auschwitz było miejscem niemożliwym do opisania. Nawet przyroda się stamtąd wyniosła. Nie było ptaków, pszczół ani motyli. Drzewa nie miały liści, a trawa była szara. Myślałem, że nawet Bóg się obraził na to miejsce. Było tam samo zło. To było piekło. Każdego dnia widziałem, jak ludzie byli wykorzystywani, poniżani i zabijani.

- Postanowiłem coś z tym zrobić. Chciałem być naocznym świadkiem tego bestialstwa. Chciałem zobaczyć, w jakich warunkach żyją więźniowie, co jedzą i gdzie śpią. Chciałem zobaczyć jak są traktowani wewnątrz swojego obozu, pomimo tego, że dobrze wiedziałem, iż wielu z nich trafiło do komór gazowych i zostało skremowanych. W końcu chciałem też poznać nazwiska oficerów SS i kapo. Zrobiłem to i wiedziałem wszystko.

Jak pan trafił do Auschwitz?

- W Afryce zostałem ranny i trafiłem do niemieckiej niewoli. Przetransportowano mnie do szpitala w Bengazi. Kiedy mój stan się poprawił i kiedy ruszyła brytyjska ofensywa, załadowano mnie na statek transportowy. Był już pełen więźniów. Płynęliśmy do Włoch, jednak na środku Morza Śródziemnego statek został storpedowany. Udało mi się wydostać z tonącej jednostki. Byłem w wodzie 20 godzin, dryfowałem. W końcu dopłynąłem do Grecji, gdzie kolejny raz zostałem złapany i przewieziony do Włoch.

Zobacz także

  • Po ponad 65 latach na strychu jednego z domów w Oświęcimiu odnaleziono dokumenty dotyczące m.in. załogi SS KL Auschwitz. Część z nich związana jest z dr Victorem Capesiusem, który uczestniczył w eksperymentach farmakologicznych na więźniach i pełnił funkcję kierownika apteki SS.

- Nie byłem dobrym więźniem i wiele razy uciekałem z obozu jenieckiego. Gdy kolejny raz mnie złapano, wsadzono mnie do pociągu i wywieziono do Niemiec. Trafiłem do obozu dla rosyjskich jeńców wojennych. To było podłe miejsce. Rosjanie nie mieli praktycznie żadnych ubrań i nie mieli co jeść. Kiedy któryś z nich umarł, nie grzebali go tylko trzymali w baraku, by został on policzony i wydano dla niego rację żywnościową. Szczury były tam wielkie jak koty, miały niesamowitą pożywkę na zwłokach. Smród był nie do opisania. Pracowałem z Rosjanami w kopalni. Oni nie mieli butów, więc któregoś dnia dwóch Rosjan odcięło z pasa transmisyjnego fragment gumy, by chronić swoje stopy. Niemcy to zobaczyli i uznali za akt sabotażu. Postawili 11 z nas, którzy tam pracowali, pod ścianą. Zastrzelili tylko pięciu. Mnie wzięto na przesłuchania, które trwały kilka dni. Nie wiem dlaczego. Potem zostałem wysłany do Auschwitz, do obozu jenieckiego E715 w Monowicach.

Co jeńcy wojenni tam robili?

- Pracowaliśmy w fabryce IG Farben, a dokładniej na budowie tej fabryki. To był olbrzymi obszar o powierzchni 5 km kwadratowych. Niemcy próbowali wytwarzać tam bunę - kauczuk syntetyczny. Hitler desperacko potrzebował gumy i w 1941 r. rozpoczęto budowę tej fabryki. Zakładano, że produkcja ruszy w 1943 r., ale dzięki naszym wysiłkom - sabotażom oraz biernej postawie - ani jeden kilogram kauczuku nie został tam nigdy wyprodukowany.

- Paraliżowaliśmy pracę fabryki IG Farben, bo wiedzieliśmy o komorach gazowych i krematoriach. Życie więźnia w tej fabryce w najlepszym przypadku trwało trzy - cztery miesiące. Prawie nie mieli czego jeść. A to, co im dawali, to nie była zupa, to była jakaś papka ze śmieci, gnój. Więźniowie musieli oczywiście bardzo ciężko pracować przez 12 godzin na dobę, codziennie.

- W mojej opinii, w trakcie mojego półtorarocznego pobytu w Auschwitz, w IG Farben zamordowano 20 tys. "pasiaków", jak nazywałem więźniów. Byli oni ciągle poniżani i wykorzystywani. Byłem strasznie poruszony ich sytuacją. My, jeńcy, musieliśmy z nimi pracować, ale gdyby Niemcy zobaczyli, że rozmawiamy, zastrzeliliby ich. Musieliśmy być bardzo, bardzo ostrożni.


Denis Avey /fot. Insignis

To wtedy postanowił pan przedostać się do obozu? Jak pan to zrobił?

- Tak. Na jedną noc zamieniłem się ubraniami z pewnym więźniem - holenderskim Żydem. Nazywałem go Hans. Był mojego wzrostu i podobnej budowy. Przez wiele tygodni rozmawiałem z nim w IG Farben starając się wysondować go, czy zrobi to, o co go proszę. Zgodził się. Przez jedną noc mógł być spokojny o swoje życie. Mógł spać w cieple i liczyć na więcej jedzenia, niż zwykle dostawał. W sprawę wtajemniczyłem bardzo niewiele osób - Hansem w obozie jenieckim zajęli się dwaj moi koledzy. Tak samo było ze mną w obozie więźniów - opiekowali się mną koledzy Hansa. Dostali za to papierosy, za które można było w Auschwitz kupić wszystko. Zanim poszedłem do obozu z więźniami, ogoliłem głowę i uczyłem się wszystkiego, co powinienem robić jako więzień, m.in. anemicznego sposobu poruszania się. W ten sposób wszedłem do Auschwitz III - Monowitz dwukrotnie.

Co pan tam zobaczył?

- Kiedy więźniowie kończyli pracę w IG Farben zabierali ze sobą tych, którzy zmarli lub zostali zastrzeleni na placu budowy w ciągu dnia. Wnosiliśmy ciała przez główną bramę obozu. Tam sprawdzano, czy więźniowie nadają się do pracy następnego dnia: "Ty pracujesz", "Ty pracujesz" - wskazywali Niemcy. Ci, którzy nie zostali wybrani, trafiali od razu na ciężarówkę jadącą do Auschwitz, do komory gazowej. Potem szliśmy na plac apelowy, gdzie kolejny raz byliśmy liczeni. "Zdjąć czapki" - rozkazywali kapo i musieliśmy stać na baczność podczas apelu. Potem więźniowie rozchodzili się do swoich baraków. Było ich tyle, że nie wiedziałbym do którego mam iść. Na szczęście miałem dwóch "pasiaków", którzy mieli mnie pilnować, opiekować się. Dałem im za to papierosy wiele dni przed czasem, kiedy się znalazłem w obozie. Zabrali mnie do baraku, gdzie jedli i spali. Mogłem tam z nimi porozmawiać.

Zobacz także

  • 111 zabitych i 130 rannych - to efekt interwencji policyjnych brygad w Carandiru, do niedawna najcięższym więzieniu w Brazylii.

- W IG Farben musiałem być bardzo ostrożny podczas rozmów, a przez noc w obozie poznałem nazwiska oficerów SS i kapo, o których wiedziałem, że mordują Żydów. O 4 nad ranem do baraku wpadali kapo krzycząc: "wstawać, wstawać". Od razu zaczynali bić ludzi. Wielu, którzy nie mieli siły wstać, zostało zabranych do komór gazowych. Znów byliśmy liczeni i wymaszerowaliśmy do IG Farben. Nadciągały tam dwie kolumny - "pasiaków" i jeńców wojennych. Już na terenie fabryki, szybko zamieniłem się z Hansem ubraniami - on znów stał się więźniem Auschwitz, a ja brytyjskim żołnierzem w niewoli. Wydaje się to bardzo proste, kiedy się o tym opowiada, ale zanim zdecydowałem się stać "pasiakiem", było bardzo dużo przygotowań. Za pierwszym i drugim razem wszystko poszło zgodnie z planem. Uważam, że wszyscy mieliśmy niesamowicie dużo szczęścia.

Jak udało się panu przeżyć w obozie jenieckim?

- Dostawaliśmy papierosy. Były bezcenne - używaliśmy ich jako waluty. Znałem kilku polskich pracowników przymusowych, od których dowiedziałem się wielu bezcennych rzeczy i z którymi handlowałem. Mogli oni nam przynieść jedzenie. To niesamowite, ale za dwa papierosy mogłeś dostać 12 jajek i kawałek chleba. To trzymało nas przy życiu.

A ile papierosów kosztowało ludzkie życie w Monowitz?

- 50. Czy uwierzysz, że życie może być warte 50 papierosów? To jest absurdalne. Za tyle przekupiłem pewnego kapo, gdy chciałem wejść do Auschwitz. Papierosy dostali także dwaj więźniowie w obozie, którzy się mną zajmowali i oczywiście Hans. Dostał ode mnie tyle papierosów, ile tylko mogłem mu przekazać.

- Dzięki papierosom udało mi się pomóc jeszcze jednemu więźniowi, później dowiedziałem się, że nazywał się Ernst Lobethal. Podczas rozmów w IG Farben powiedział mi, że ma siostrę, której udało się w 1939 r. przedostać z Berlina do Anglii. Poprosiłem go o jej adres. Jeńcy mogli napisać list raz na dwa miesiące. W liście do matki poprosiłem ją by skontaktowała się z siostrą tego Żyda, zapewniła ją, że jej brat żyje i poprosiła o przesłanie 200 papierosów i tabliczki czekolady. To wszystko cudem do mnie dotarło! Później dostał on jeszcze buty, dzięki którym przeżył zimę i marsz śmierci z Auschwitz do Wodzisławia Śląskiego w styczniu 1945 r. Wszystko, co otrzymałem mogłem przekazać "pasiakowi". Oczywiście wydzielałem mu po trochu papierosy, bo gdyby odnaleziono je wszystkie przy nim - zostałby pewnie zastrzelony. Mnie pewnie też by zabili, bo przed śmiercią kazaliby mu mnie wskazać.

Zobacz także

  • Areszt przy ul. Montelupich w Krakowie od zawsze cieszył się złą sławą. To właśnie tam, 21 kwietnia 1988 roku, dokonano ostatniej w Polsce egzekucji.

- Dopiero po wojnie dowiedziałem się, że Ernst przeżył Auschwitz, wyjechał do Ameryki i został inżynierem. Wystąpił też w filmie nagranym przez fundację Shoah. Opowiadał w nim o Angliku o imieniu Ginger, czyli o mnie. Właśnie tak, z powodu moich rudych włosów, przedstawiałem się "pasiakom". Ernst powiedział, że dostał ode mnie 10 paczek papierosów i buty, co "uratowało mu życie i dzięki temu nie poszedł do grobu". Mówił, że kiedy otrzymał ode mnie papierosy, czuł się jakby dostał Rockefeller Center. Niestety umarł w 2002 r., nie zdążyliśmy się spotkać przed jego śmiercią. Za to Rob Broomby odnalazł jego siostrę - Susan i przywiózł ją do mojego domu. Odbyliśmy cudowną rozmowę. To, że zdobyłem dla Ernsta papierosy sprawiło, iż moje życie było warte trudu. Tyle zachodu i wysiłku opłaciło się.

Jakie jest pana najgorsze wspomnienie z Auschwitz?

- W Auschwitz miałem swoją mantrę - powtarzałem ciągle "ocal życie". To było dla mnie najważniejsze. Raz jednak moja mantra zawiodła mnie. Kiedyś z 20 jeńcami kładliśmy w wykopie bardzo ciężki kabel elektryczny. W pewnym momencie, zza pryzmy ziemi usłyszałem głośny krzyk. To był przerażający, rozpaczliwy krzyk. Wyjrzałem i zobaczyłem młodego Żyda, który był bity po głowie przez esesmana. Po każdym ciosie, mimo krwi spływającej po głowie i twarzy, chłopak wstawał i stał na baczność. Wtedy nie wytrzymałem i krzyknąłem: "Du verfluchter Untermensch!" - "cholerny podczłowiek!". To była najgorsza obraza, jaką umiałem powiedzieć po niemiecku. Nie wiem czy ten chłopak umarł czy nie, normalnie zostałby zastrzelony na miejscu. Ja też, ale w wykopie było nas 20 i nie wiedzieli, kogo ukarać. Kiedy jednak esesman dowiedział się, że to ja krzyczałem, stanął przed mną z Lugerem w ręku i uderzył mnie w twarz. Uszkodził mi oko, które później mi usunięto. Ale przynajmniej przeżyłem. Myślę, że w Auschwitz prawie oszalałem. 6 - 7 lat po wojnie miałem straszne koszmary. Raz prawie zabiłem swoją żonę we śnie. Całe szczęście, że skończyło się na siniakach, a ja w końcu pozbyłem się koszmarów. Nie ma jednak dnia, bym nie myślał o Auschwitz. Dziś mam 93 lata i dalej z tym muszę żyć.

"Widziałem całe to bestialstwo"INTPL("insertAd","video");

To dlaczego czekał pan ponad 60 lat, by powiedzieć światu o tym, co pan widział w Auschwitz?

- Rzecz w tym, że kiedy w 1945 r. wróciłem do Wielkiej Brytanii, nikt nie chciał słuchać. Gdy zgłosiłem się do dowództwa, dwaj oficerowie zapytali mnie czy mam coś do zameldowania na temat mojego życia w niewoli. Zacząłem im mówić o Auschwitz. W ich oczach widziałem, że mi nie wierzą. Natychmiast wyszedłem z budynku i od tamtego dnia aż 2006 r. nikomu nie powiedziałem ani słowa na temat Auschwitz. Nikt nie wiedział, że byłem w obozie. Nawet moja matka nie wiedziała, chociaż wróciłem do domu ważąc mniej niż 50 kg. Musisz zrozumieć, że w krótko po wojnie bardzo niewielu ludzi w Wielkiej Brytanii wiedziało cokolwiek na temat obozów koncentracyjnych i tego, co się w nich działo.

- Podczas wywiadu, który udzieliłem w 2006 r. telewizji BBC całkiem przez przypadek wyszło, że byłem w Auschwitz. Rob Broomby, dziennikarz stacji, po rozmowie ze mną powiedział: "Chcę napisać pana biografię". Zgodziłem się. Rob przyjeżdżał do mnie w każdy weekend i rozmawialiśmy przez ponad dwa lata. Napisaliśmy książkę "Człowiek, który wkradł się do Auschwitz". Została ona sprzedana w 40 tys. egzemplarzy w 14 krajach. Sześć razy ją dodrukowano, więc bardzo dobrze się przyjęła.

Czy ta książka jest dla pana czymś w rodzaju katharsis?

- Cieszę się, że została ona napisana. Wierzę, że kiedyś zrobią na jej podstawie film. Chcę o tej książce myśleć, jak o biblii - chcę dać młodym ludziom wskazówki, pomysły na życie. Nadal jest wielu ludzi, którzy nie wiedzą, że Auschwitz istniało i że takie rzeczy miały miejsce. Nawet dziś dla wielu osób ta wiedza jest szokująca. Chcę, by wszyscy wiedzieli o tym, co się działo w obozach koncentracyjnych. Kiedyś nie mówiłem o tym w ogóle, teraz nie można mi przerwać. Wiem, że to jest to, co powinienem robić. Muszę powiedzieć ludziom. Nienawidzę o tym mówić, ale muszę im mówić.

Zobacz także

  • Materiały nakręcone przez sowieckich operatorów filmowych w czasie wyzwalania obozu koncentracyjnego Auschwitz ukazały się na DVD z okazji 60. rocznicy tego wydarzenia.

Dlaczego?

- Zawsze byłem osobą bardzo pozytywną i kiedy pojawia się coś do zrobienia, robię to. Teraz jeżdżę na spotkania organizowane w szkołach, z młodzieżą. Nienawidzę mówić o upiornej przeszłości Auschwitz, ale chcę uświadomić ludzi, że jeżeli kiedykolwiek będą w takiej sytuacji, to muszą coś z tym zrobić. Przerażające jest to, że Auschwitz może się zdarzyć w Wielkiej Brytanii. Holocaust może się zdarzyć wszędzie. Musimy walczyć z takimi strasznymi rzeczami. Chcę, by ludzie powstali i zrobili coś w tej sprawie.

- Albert Einstein powiedział, że "jest wiele zła na tym świecie, ale najgorsi są ludzie, którzy przechodząc obok niego nic nie robią w tej sprawie". Myślę, że o to właśnie chodzi. Widziałem co się tam działo i muszę o tym opowiedzieć. Czuję, że zrobiłem coś ważnego w swoim życiu. Dzięki temu ma ono sens. Ale jeżeli mówimy o Auschwitz, jakaś część mnie umarła tam.

W swojej książce wylicza pan ile razy udało się panu uniknąć śmierci. Szczerze mówiąc, po szóstym czy siódmym takim przypadku, straciłem rachubę. Uważa się pan za szczęściarza?

- O, jestem więcej niż szczęściarzem. Miałem niesamowite szczęście podczas całego półtorarocznego pobytu w Auschwitz, nie tylko wtedy, kiedy wkradałem się do Monowitz. W obozie musieliśmy pracować po 12 godzin na dobę, 7 dni w tygodniu. Skarżyliśmy się na wszystko. Kiedyś poszliśmy do oficera żaląc się, że konwencja genewska zabrania nam tak ciężkiej pracy. Wtedy Niemiec wstał, sięgnął do kabury, wyjął pistolet i rzucił nim na biurko. "To jest moja konwencja genewska. Macie robić, to co wam każę" - powiedział. Muszę jednak przyznać uczciwie, że nie byliśmy traktowani tak źle, jak więźniowie. Oni nie mieli żadnych praw.


Książka "Człowiek, który wkradł się do Auschwitz" ukazała się nakładem wydawnictwa Insignis

Kiedy najbardziej bał się pan o swoje życie?

- Na pewno nie w Monowitz. Tam byłem bardzo pozytywnie nastawiony. Nie myślałem "co będzie jeśli...". Najgorsze wspomnienia mam z marszu przez Sudety, Czechy i Niemcy. Kiedy w styczniu 1945 r. ewakuowano nas z obozu, przeszliśmy prawie 1,5 tys. kilometrów. Szliśmy przez góry i Bóg jeden wie przez co jeszcze. Szliśmy dzień w dzień, noga za nogą. A wszystko w okropnych temperaturach, nawet minus 30 stopni C. Nie miałem wtedy na sobie nawet płaszcza. Nie było co jeść. Tylko moja mantra trzymała mnie przy życiu.

- Pewnego dnia Niemcy zgromadzili nas na polu, gdzie kolejny raz nas liczyli. Przez to pole przepływała rzeka i ona do mnie mówiła: "Chodź do mnie. Uwolnię cię od wszystkich twoich problemów i bólu". Myślę, że musiałem wtedy zwariować. Dopiero po wojnie uświadomiłem sobie, że wtedy najbardziej się bałem. Zdałem sobie sprawę z tego, co mogłem zrobić - mogłem wejść do tej rzeki i na pewno zostałbym zastrzelony. Nie zrobiłem tego, szedłem dalej. W końcu udało mi się uciec, dotarłem do amerykańskich linii i w końcu dostałem się do domu. Podróż kosztowała mnie bardzo dużo fizycznie i psychicznie. Byłem cały obolały, w okropnym stanie. Udało mi się od tego uciec. Kiedy jednak o tym myślę, to mnie to przeraża.

Dziękuję za rozmowę.

Książka Denisa Avey"a i Roba Broomby"ego "Człowiek, który wkradł się do Auschwitz" ukazała się nakładem wydawnictwa Insignis.

ródło informacji: INTERIA.PL

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); Więcej o: , , , , , var newsRelatedAndVotes="Oceń artykuł:
  • 89%
  • 11%
206Podziel się linkiem!więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: ZamknijFacebookTwitterDel.ico.usBlipSforaŚledzikPrzesyłasz znajomemu link do artykułu: Człowiek, który wkradł się do Auschwitz- Auschwitz było miejscem niemożliwym do opisania. Nie było tam ptaków, pszczół ani motyli. Drzewa nie miały liści, a trawa była szara. Myślałem, że nawet Bóg się obraził na to miejsce. Było tam samo zło. Każdego dnia widziałem,...E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

"; jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również
  • Największe działa III RzeszyTego marcowego dnia 1943 roku pociąg specjalny wodza III Rzeszy nie jechał do
  • Dziecko poprawiło stosunki między USA i ZSRRNa początku lat 80. minionego stulecia świat opanowuje napięta atmosfera zimnej
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,1,7530,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1700483,"Największe działa III Rzeszy","Tego marcowego dnia 1943 roku pociąg specjalny wodza III Rzeszy nie jechał do Berlina...","http://img.interia.pl/facet/nimg/b/6/Dziala_Rugenwalde_5454177.jpg","najwieksze-dziala-iii-rzeszy","true"],[1700436,"Dziecko poprawiło stosunki między USA i ZSRR","Na początku lat 80. minionego stulecia świat opanowuje napięta atmosfera zimnej wojny....","http://img.interia.pl/facet/nimg/m/k/Dziecko_poprawilo_miedzy_5454095.jpg","dziecko-poprawilo-stosunki-miedzy-usa-i-zsrr","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(9 zdjęć)

    więcej »(8 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • Bądź grzeczną dziewczynką...
    Przed laty związałam się z facetem, który zrujnował moje... 

  • Chcę złożyć wypowiedzenie
    Masz na oku ciekawą posadę? Dowiedz się, w jaki sposób... 

  • Ufałam mu bezgranicznie...
    Uważałam moje małżeństwo za udane. Byłam tak o tym... 
if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box_ec_prawa_dol%22%3E"));INTPL("insertAd","box_ec_prawa_dol");if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
(131)
  • (2)
    ~egon

    Francuzi za Napoleona , Szwedzi za potop , Amerykanie za Chiroszime i Nagasaki tez zaplacili ???...


    • ~Pisior

      Sobieski to by Europę Turcy na mieczach roznieśli. W nagrodę później ochronione państwa Europy d...


  • ~tomal

    nawet nie wie jak nazywa się obóz do którego niby się przedarł. Nie mogło to być Auschwitz - jak...


  • ~WNUK WIĘŹNIA MAJ...

    OGLĄDAŁ FILMÓW BO FILM TO PRZEMOC WOLAŁ TEATRY TV ŚNIŁY MU SIĘ ODGŁOSY KLAŚNIĘĆ RZUCANYCH GOŁYCH...


  • ~wiki

    czytam komentarze ,na obojetny temat i potem to analizuje to moge powiedziec ze wiekszosc to kry...

  • (1)
    ~PocztaFunkcjonuje

    wszystko cudem do mnie dotarło!


    • ~ABFu, Cebeś

  • (1)
    ~Wiktor


    • ~tarczyn

      trollem, albo też - co najsmutniejsze jesteś niewiarygodnie głupi. Poczytaj sobie troszkę o tota...

  • (1)
    ~MB

    przerażające. Brawo dla Autora!


    • ~fiufiu

  • (2)
    ~Kazik

    unieście się, odwieczne podwoje, *
    aby mógł wkroczyć Król chwały!
    "Któż jest tym Królem chwa...


    • ~lolodolo

      NAWIEDZENI, NIE MUSZĄ ĆPAĆ, ANI CHLAĆ.

  • (11)
    ~K.J.

    nauczyciela,który był więźniem w KL Auschwitz. Uczył nas chemii.Miał taką manierę,że na Jego lek...


    • ~nina


  • ~kamila

    nic o swiadkach jehowy co byli w tym obozie.


  • ~sdaxz


  • ~andrzej

    nie wiedział? Bo on tam nie był.Chyba naczytał się wspomnień polskich więżniów i chce z siebie z...


  • ~mnn

    Władze komunistyczne go zamordowały na Mokotowie, okrutnie go maltretując. Mamy swojego bohatera...

  • (1)
    ~KL

    jak sie zamienił miejscami?


    • ~Jacek

      co im numery

  • (1)
    ~beback

    już w latach 40.
    Pokonało go NKWD...


    • ~MCK

      ludzie jak Ty którzy o tym pamiętają. Warto dodać, że Pilecki wszedł do Auschwitz w konkretnym c...


  • ~fiufiu

    solidność,"dyscyplinę do bulu",ale lubić Niemca się nie da,:-).


  • ~WW2

    PRZYZNAWANY ZA RÓWNIE IMPONUJACE OSIAGNIECIA.


  • ~"Polak mały"

    - wywyższają się. Dlaczego mówi się o obozach polskich, no na co my im pozwalamy ?!


  • ~kal-el

    lubię biografii, ale postanowiłem, że tę książkę przeczytam, wcale nie żałuje, przeczytałem ją w...

  • (1)
    ~łysy


    • ~głos zza grobu

      teraz na zachodzie mówi się o polskich obozach (?!)


Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 183
  • 2. komentarzy: 131
  • 3. komentarzy: 43
  • 4. komentarzy: 17
  • 5. komentarzy: 10
  • 1. +100% / -0% Ocen: 7
  • 2. +98% / -2% Ocen: 304
  • 3. +98% / -2% Ocen: 93
  • 4. +97% / -3% Ocen: 63
  • 5. +96% / -4% Ocen: 23
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                  /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/czlowiek-ktory-wkradl-sie-do-auschwitz,1701911

Społeczeństwa napędzane nierównościami

KayCi Bikini 1143 par Keyhole Productions PhotographySpołeczeństwa klasowe, w których występuję nierówności, są znacznie bardziej dynamiczne, lepiej dostosowują się do zmian otoczenia i szybciej się rozprzestrzeniają niż społeczeństwa egalitarne. PantherMedia

Zdaniem badaczy z Uniwersytetu Stanforda to właśnie nierówności społeczne są siłą napędową cywilizacji.

Więcej na ten temat

  • A to ci sensacja! Okazuje się, że zestresowanie społeczeństwa to nie domena ostatnich lat. Przed wiekami ludzie też się bardzo denerwowali.

Nierówności siłą napędową

Naukowcy wykorzystali modele komputerowe do porównania stabilności demograficznej i migracji społeczeństw egalitarnych oraz takich, w których występują nierówności. Wykazali, że struktura klasowa, powodująca nierówny dostęp do zasobów, przyczynia się do ekspansji społeczeństw i bardzo często dzieje się to kosztem społeczeństw egalitarnych.

To pierwsze badania pokazujące konkretny mechanizm, który spowodował, że społeczeństwa klasowe zajęły większą część świata - mówi biolog ewolucyjny Marcus Feldman.

Więcej na ten temat

  • Społeczeństwa doświadczone przez zagrożenia, np. wojny, głód czy katastrofy naturalne, mają silniejsze tendencje do ścisłego kontrolowania zachowania swoich członków.

Ograniczona liczba zasobów

Z badań Feldmana i jego kolegów wynika, że tam, gdzie występują ciągłe niedobory zasobów - a musimy pamiętać, że natura generalnie jest skąpa w ich rozdzielaniu - społeczeństwa egalitarne, równo rozdzielające je pomiędzy swoich członków, są bardziej stabilne niż społeczeństwa klasowe.

Członkowie tych drugich migrują w poszukiwaniu brakujących zasobów, co przyczynia się do rozszerzania ich wpływów.

Więcej na ten temat

  • Coraz poważniejszym problemem społeczeństwa amerykańskiego jest otyłość.

Stabilność struktur

Społeczeństwa klasowe lepiej też radzą sobie ze zmianami. Gdy ilość dostępnych zasobów podlega fluktuacjom, społeczeństwa klasowa są lepiej dostosowane do przeżycia w warunkach niedoborów, ponieważ większość problemów spada na klasy niższe, pozostawiając warstwy wyższe, a wraz z nimi całą strukturę społeczną, nienaruszone.

Ta stabilność struktury umożliwia społeczeństwom klasowym na szybką ekspansję. Społeczeństwa egalitarne, niedostosowane do tak szybkiej reakcji na zmiany warunków, przegrywają wyścig.

Więcej na ten temat

  • Okazuje się, że mężczyźni żyjący w społeczeństwach poligamicznych żyją znacznie dłużej, niż mężczyźni ze społeczeństw silnie monogamicznych.

Etyka równości kontra etyka egoizmu

Fakt, iż obecnie liczba społeczeństw, w których występują nierówności znacznie przewyższa liczbę społeczeństw egalitarnych wcale nie musi wynikać, jak dotychczas sądziło wielu badaczy, z zastąpienia etyki równości etyką egoizmu.

Wydaje się, że społeczeństwa, w których istnieją podziały szybciej się rozprzestrzeniają - stwierdziła współautorka badań, Deborah Rogers, która specjalizuje się w ewolucji kultury.

Mariusz Błoński

ródło informacji: Kopalnia Wiedzy

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));var newsRelatedAndVotes="Oceń artykuł:
  • 100%
  • 0%
2Podziel się linkiem!więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: ZamknijFacebookTwitterDel.ico.usBlipSforaŚledzikPrzesyłasz znajomemu link do artykułu: Społeczeństwa napędzane nierównościamiSpołeczeństwa klasowe, w których występuję nierówności, są znacznie bardziej dynamiczne, lepiej dostosowują się do zmian otoczenia i szybciej się rozprzestrzeniają niż społeczeństwa egalitarne.E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

"; jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również
  • Pragną przeciętnych ciałNastoletni chłopcy postrzegają męskie ciała z wyrzeźbioną muskulaturą jako
  • Szóstka w Lotto nie zmieni życia w bajkęDwóm zwycięzcom wielkiej kumulacji przyjdzie się zmierzyć z ludzką zazdrością,
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,1,7528,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1700652,"Pragną przeciętnych ciał","Nastoletni chłopcy postrzegają męskie ciała z wyrzeźbioną muskulaturą jako nienaturalne...","http://img.interia.pl/facet/nimg/6/n/Pragna_miec_przecietne_5456752.jpg","pragna-przecietnych-cial","true"],[1700772,"Szóstka w Lotto nie zmieni życia w bajkę","Dwóm zwycięzcom wielkiej kumulacji przyjdzie się zmierzyć z ludzką zazdrością,...","http://img.interia.pl/facet/nimg/x/r/Szostka_Lotto_zmieni_5455762.jpg","szostka-w-lotto-nie-zmieni-zycia-w-bajke","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(7 zdjęć)

    więcej »(10 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • "Tak" w gorącej aurze
    Czy zastanawiałaś się kiedyś, jak by to było brać ślub... 

  • Winogronowa pielęgnacja
    Wykorzystaj ich rewelacyjne właściwości odżywcze. 

  • Poczuj jesienny wiatr we włosach
    W kolekcji jesienno-zimowej Schwarzkopf Professional... 
if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box_ec_prawa_dol%22%3E"));INTPL("insertAd","box_ec_prawa_dol");if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
(1)

  • ~kicek

    obaleniu komuny w ktorej wszyscy byli rowni - ale sie rozprzestrzeniamy co nie ? i jestesmy "dyn...


Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 23
  • 2. komentarzy: 20
  • 3. komentarzy: 15
  • 4. komentarzy: 13
  • 5. komentarzy: 12
  • 1. +98% / -2% Ocen: 93
  • 2. +97% / -3% Ocen: 63
  • 3. +94% / -6% Ocen: 287
  • 4. +94% / -6% Ocen: 119
  • 5. +94% / -6% Ocen: 32
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                  /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/spoleczenstwa-napedzane-nierownosciami,1701853

Najwi

Wicked weasel bikini 8/9/09 par Boating CoupleTego marcowego dnia 1943 roku pociąg specjalny wodza III Rzeszy nie jechał do Berlina najkrótszą trasą. Na zaproszenie Alberta Speera, ministra amunicji i uzbrojenia Rzeszy, Hitler na nadbałtyckim poligonie wojskowym miał obejrzeć nowości niemieckiego przemysłu zbrojeniowego...Za plecami oglądających 800-milimetrowe działo widać fragment "chińskiego muru" /Odkrywca

Po prawie trzynastu latach, gdy ("Odkrywca" nr 6 z grudnia 1998) krótko pisaliśmy o tej niezwykłej budowli, wracamy w okolice Darłowa. Bliżej zainteresujemy się nie tylko pobudzającym wyobraźnię wczasowiczów "chińskim murem", ale także największymi działami hitlerowskich Niemiec, które pod osłoną tegoż muru oddały próbne strzały. Drobny fragment jednego z tych dział kilka lat temu znaleziono w Saksonii.

Matthias Gluba, inżynier budownictwa z Auerswalde, to znany w okolicach saksońskiego Chemnitz historyk-amator, poszukiwacz skarbów i kolekcjoner materialnych pamiątek z historii tej ziemi. W końcu zainteresował się on też Bursztynową Komnatą. Jesienią 2010 r. zgłosił się do niego człowiek, który rozpytywał o podziemia w Auerswalde, gdzie - jak twierdził przybysz - może być ukryte to XVIII-wieczne arcydzieło sztuki barokowej, w październiku 1941 roku zrabowane przez Niemców z Pałacu Katarzyny w Puszkinie (dawnym Carskim Siole) i przewiezione do Königsbergu. I jak wielu innych poszukiwaczy, Gluba uwierzył, że uda mu się odnaleźć komnatę.

Złom to skarbKilka lat wcześniej Glubie trafił się inny skarb. Od właściciela posesji przy głównej ulicy Auerswalde usłyszał tylko: "Możesz sobie to zabrać". Właściciel dodał, że ten kawał żelastwa, zakopany w ogrodzie na tyłach domu, nie jest mu do niczego potrzebny. Po jego wykopaniu czterech mężczyzn przeniosło ważący ok. 200 kg skarb do samochodu. Saksońska prasa nazwała ten kawał żelastwa o rozmiarach około 80 × 40 cm "historycznym złomem". "Co w nim od razu rzuca się w oczy, to rowki o grubości palca. To jest część od zamka bagnetowego - powiedział nam Matthias Gluba" - pisał Jörg Marschner na łamach "Sächsische Zeitung" 5 IV 2007 r. w publikacji zatytułowanej "Historyczny złom w skalnym ogrodzie". Ogromny więc to musiał być zamek, a broń pasująca do niego wręcz gigantycznych rozmiarów, przy której małymi wydają się nawet filmowe działa z Nawarony...

Wizyta Hitlera Wagony drgnęły i pociąg w kłębach pary i dymu opuścił stację Görlitz, by po chwili wyjechać z lasu, w którym ukryta była Kwatera Główna Führera (FHQ), osławiony "Wilczy Szaniec". Tego marcowego dnia 1943 roku pociąg specjalny wodza III Rzeszy nie jechał do Berlina najkrótszą trasą. Na zaproszenie Alberta Speera, ministra amunicji i uzbrojenia Rzeszy, Hitler na nadbałtyckim poligonie wojskowym miał obejrzeć nowości niemieckiego przemysłu zbrojeniowego. Wśród osób towarzyszących Hitlerowi była jego niedawno zatrudniona sekretarka Traudl Humbs, która z wielu publikacji historycznych i filmów, choćby słynnego "Upadku", znana jest pod nazwiskiem Junge. A że była to jej pierwsza podróż z Hitlerem, uważnie obserwowała wszystko, co działo się wokół niej. Zauważyła więc i to, że pociąg zatrzymywał się na większych stacjach w celu "przyjmowania rozmów telefonicznych", ponieważ tylko w nadzwyczajnych sytuacjach używano znajdującą się w wagonie łączności radiostację. Meldunki z poszczególnych frontów zdobywano drogą telefoniczną, więc postoje przedłużały się. Nic zatem dziwnego, że liczącą około 400 km trasę z mazurskiej kwatery głównej - przez Danzig i Stolp (Gdańsk i Słupsk) - na bocznicę jednostki wojskowej koło nadbałtyckiej miejscowości Rügenwalde, czyli dzisiejszego Darłowa, pociąg pokonywał od wczesnego popołudnia do ranka dnia następnego.

Tylko dla zaufanychJednym z pasażerów pociągu był stały lokator FHQ, ppor. Luftwaffe Walter Frentz. Przed wojną pracował w wytwórni filmowej UFA i podczas berlińskich Igrzysk Olimpijskich w 1936 r. należał do "stajni" operatorów Leni Riefenstahl, kręcących zdjęcia do epopei filmowej "Olimpiada". Wkrótce po wybuchu wojny powołano go do służby w FHQ, gdzie zajmował się filmowaniem wydarzeń w poszczególnych kwaterach głównych. Eksperymentował też z raczkującą wtedy fotografią kolorową, na barwnej taśmie Agfa wykonując tysiące zdjęć reporterskich oraz setki barwnych zdjęć portretowych osób stale przebywających w FHQ lub goszczących tam na zaproszenie Hitlera. Swą Leicę z załadowanym doń kolorowym filmem użyje też podczas przerwy w tej podróży. Przede wszystkim jednak to on będzie filmował pobyt Führera w okolicach Rügenwalde. W 1943 roku w pobliże Hitlera nie dopuszczano już wielu operatorów filmowych i fotoreporterów, których wyręczała garstka ludzi najbardziej zaufanych. Wśród nich był Walter Frentz. Filmowy reportaż z interesującej nas wizyty pokazano w jednym z kwietniowych w 1943 roku wydań kroniki "Die Deutsche Wochenschau".

Hitler zachwyconyAdolf Hitler dziarsko wyszedł ze swej salonki na prowizorycznie ułożony peron i lekko uśmiechając się podszedł do Speera. Przywitali się. Następne kadry pokazują Hitlera, Speera, Martina Bormanna, niemieckich generałów i kilku cywilów z przejęciem coś oglądających. Co? To widać na kolejnych zdjęciach. Ogromne działo wielkości kilkupiętrowej kamienicy. I nowe czołgi oraz działa samobieżne. Widać też Hitlera z przejęciem coś tłumaczącego obecnym. Kamera kilkakrotnie skierowuje swój obiektyw na wyróżniającego się w tłumie wojskowych cywila. To prof. Ferdinand Porsche - twórca czołgu "Tygrys" i działa samobieżnego "Ferdynand" - siedemdziesięciotonowego, chronionego ośmiocalowym pancerzem pojazdu bojowego, napędzanego dwoma silnikami dieslowskimi i wyposażonego w armatę kalibru 88 milimetrów... Na ekranie i wykonanych przez Frentza fotografiach widać w tle wspomnianego działa i za plecami oglądających je dygnitarzy nazistowskich to, co dzisiaj jeszcze można obejrzeć w okolicach Darłowa, między Darłówkiem a Dąbkami. Widać budowlę, którą ze sporą dozą przesady po wojnie nazwano "chińskim murem".

Koloseum śmierci O tajnym poligonie hitlerowskim koło Darłowa przez lata opowiadali ci, którzy w czasach PRL swą zasadniczą służbę wojskową odbywali w stacjonującej w Darłówku jednostce lotniczej Marynarki Wojennej. Na jej terenie znajdowała się właśnie owa tajemnicza budowla - mur o łącznej długości 1300 m z setkami żelbetowych podpór. Według niektórych rezerwistów, podczas wojny miały one podtrzymywać szklany dach, pod którym było ukryte tajne lotnisko. W celu jego maskowania, z wierzchu dach zalano wodą, by imitowała ona jezioro i myliła lotników alianckich bombardujących hitlerowskie obiekty wojskowe. Mimo że fizycznie było to niewykonalne, wielu wierzyło w tego typu opowieści. Rosły więc kolejne legendy o "chińskim murze" lub "koloseum śmierci" na nadbałtyckich wydmach.


Źródło: http://facet.interia.pl/news/najwieksze-dziala-iii-rzeszy,1700483

Kamie

Motor City Bears Bikini Car Wash par sultmhoorW Kilteasheen koło Loch Key w Irlandii archeolodzy pracujący pod kierownictwem Chrisa Reada z Institute of Technology w Sligo i Thomasa Finana z University of St. Louis, odkryli szkielety dwóch mężczyzn z wczesnego średniowiecza. W ich usta wciśnięto kamienie. Miało to zapobiec ich powstaniu z grobu jako duch czy zombi.Być może tajemniczy mężczyźni dopuścili się strasznych czynów... /PantherMedia

Historię wykopalisk prowadzonych w tym miejscu przedstawiono w filmie dokumentalnym. W ramach projektu finansowanego przez Królewską Akademię Irlandzką, archeolodzy wykopali w latach 2005-2009 sto trzydzieści siedem szkieletów. Szacuje się, że jest ich tu znacznie więcej - ok. 3 tysięcy. Kolejne pokolenia ludzi grzebano bowiem na sobie przez kilkaset lat.

Dżuma? Wampiry?

Mężczyźni z kamieniami w ustach zostali pochowani w różnych okresach VIII w. Jeden miał 40-60 lat, a drugi był znacznie młodszy - miał 20-30 lat. Ułożono ich obok siebie.

Początkowo naukowcy sądzili, że natrafili na miejsce pochówku związane z czarną śmiercią, czyli epidemią dżumy, która spustoszyła Europę w XIV w.

Gdy pod koniec średniowiecza grzebano kogoś z kamieniem w ustach, wskazywało to na rytuał związany z wampirami. Ludzie wierzyli wtedy, że wampiry przenoszą dżumę, żując po śmierci swoje całuny.

Ponieważ jednak folklor wampiryczny pojawił się w Europie dopiero w XVI wieku, a jak wykazano za pomocą datowania radiowęglowego, szkielety pochodziły z VIII w., uznano, że chodziło o coś zupełnie innego.

W owym czasie obawiano się duchów powstających z grobów, by polować na ukochanych lub osoby, do których żywiły urazę za życia.

Straszne czyny- W tym przypadku kamienie w ustach miały działać jak bariera, powstrzymująca zjawy przed powstaniem z grobu - wyjaśnia Read. Dodaje, że dwaj tajemniczy mężczyźni mogli się dopuścić strasznych czynów (byli np. mordercami lub gwałcicielami) albo sami zginęli nagłą, niewyjaśnioną śmiercią, wzbudzając tym obawy innych obywateli.

Usta były wówczas postrzegane jako główne wrota, przez które dusza opuszcza ciało po śmierci. Czasem dusza mogła powrócić do ciała i na powrót je ożywić albo ciało zawłaszczał zły duch.

ródło informacji: Kopalnia Wiedzy

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); Więcej o: , , , , , , var newsRelatedAndVotes="Oceń artykuł:
  • 100%
  • 0%
1Podziel się linkiem!więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: ZamknijFacebookTwitterDel.ico.usBlipSforaŚledzikPrzesyłasz znajomemu link do artykułu: Kamień w ustach miał chronić przed zombieW Kilteasheen koło Loch Key w Irlandii archeolodzy pracujący pod kierownictwem Chrisa Reada z Institute of Technology w Sligo i Thomasa Finana z University of St. Louis, odkryli szkielety...E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

"; jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również
  • Kto i dlaczego wierzy w spisek?Naukowcy przeanalizowali, w jaki sposób pracują mózgi osób wierzących w teorie
  • 4 największych smakoszy w historiiJuż w IV w. p.n.e. w taoistycznym tekście przypisywanym chińskiemu mędrcowi
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,1,2528,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1695624,"Kto i dlaczego wierzy w spisek?","Naukowcy przeanalizowali, w jaki sposób pracują mózgi osób wierzących w teorie...","http://img.interia.pl/facet/nimg/t/6/Kto_dlaczego_wierzy_5438264.jpg","kto-i-dlaczego-wierzy-w-spisek","true"],[1693819,"4 największych smakoszy w historii","Już w IV w. p.n.e. w taoistycznym tekście przypisywanym chińskiemu mędrcowi Laozi...","http://img.interia.pl/facet/nimg/u/s/najwiekszych_smakoszy_5431303.jpg","4-najwiekszych-smakoszy-w-historii","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(8 zdjęć)

    więcej »(10 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • Życie bez Hanki też ma smak
    Skończyła 40 lat i mówi, że nigdy nie czuła większego... 

  • Przywitaj jesień w dobrym nastroju
    Gdy świat pogrąża się w jesiennym odrętwieniu, tracimy... 

  • Telepracownik? Czyli kto?
    Jeśli zgodzi się na to pracodawca, możesz wykonywać w... 
if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box_ec_prawa_dol%22%3E"));INTPL("insertAd","box_ec_prawa_dol");if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
Twój komentarz może być pierwszy!

Treść:

Podpis:

Aby dodać komentarz należy wypełnić pola treść i podpis.

Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 60
  • 2. komentarzy: 13
  • 3. komentarzy: 8
  • 4. komentarzy: 4
  • 5. komentarzy: 2
  • 1. +95% / -5% Ocen: 116
  • 2. +94% / -6% Ocen: 284
  • 3. +93% / -7% Ocen: 29
  • 4. +92% / -8% Ocen: 39
  • 5. +92% / -8% Ocen: 39
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/kamien-w-ustach-mial-chronic-przed-zombie,1698376

Monday, February 10, 2014

Zła praca się nie opłaca

Wayne Thiebaud 1964 Od bezrobocia lepsza marna praca? Nic podobnego! Niska pensja, niepewna posada, praca poniżej kwalifikacji może nas niszczyć tak samo jak bezrobocie - wynika z badań HILDA opublikowanych w czasopiśmie "Occupational and Environmental Medicine".Zdobycie kiepskiej pracy doprowadzało badanych do utraty zdrowia psychicznego - /East News

W ramach projektu The Household, Income and Labour Dynamics in Australia (HILDA), australijscy naukowcy przeprowadzili wywiady z ponad 7 tysiącami osób. Pytano o to, czy ludzie ci pracują, a jeśli odpowiedź była twierdząca, sprawdzano, czy badani nie obawiają się zwolnień, jak oceniają swoje dochody, czy mają wpływ na swoją pracę oraz czy te zajęcia spełniają ich oczekiwania.

Zapracowani czują się lepiejPierwszy wniosek wysnuty na podstawie badań był przewidywalny - potwierdziło się, że ci, którzy mają pracę czują się lepiej niż bezrobotni. Jednak dokładniejsza analiza wyników przyniosła nieoczekiwany rezultat - osoby zatrudnione na niskich stanowiskach były w podobnej kondycji psychicznej co bezrobotni.

Kiepska praca najgorszaWydawać by się mogło, że osoby niepracujące od dłuższego czasu powinny być zadowolone ze zdobycia jakiegokolwiek stanowiska. Znalezienie przez nich dobrego zajęcia faktycznie przynosiło poprawę samopoczucia. Jednak zdobycie kiepskiej pracy doprowadzało badanych do utraty zdrowia psychicznego - po pewnym czasie czuli się nawet gorzej niż na bezrobociu.

Psychiczna higiena zasadniczaBadania HILDA dowodzą, jak ważny jest mentalny aspekt pracy zawodowej. Mogą się przyczynić do zmiany działań ministerstw oraz pracodawców.

- Psychiczna higiena pracy powinna być zasadniczym aspektem branym pod uwagę przy planowaniu polityki zatrudnienia oraz opieki społecznej - twierdzą naukowcy.

ródło informacji:

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); Więcej o: , , , , var newsRelatedAndVotes="Oceń artykuł:
  • 77%
  • 23%
13Podziel się linkiem!więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: ZamknijFacebookTwitterDel.ico.usBlipSforaŚledzikPrzesyłasz znajomemu link do artykułu: Zła praca się nie opłacaOd bezrobocia lepsza marna praca? Nic podobnego! Niska pensja, niepewna posada, praca poniżej kwalifikacji może nas niszczyć tak samo jak bezrobocie - wynika z badań HILDA opublikowanych w czasopiśmie "Occupational...E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

"; jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); olej kokosowy Zobacz również
  • Planeta, gdzie słońce zachodzi dwa razyNaukowcy odkryli planetę pozasłoneczną, która obiega nie jedną, ale dwie
  • Mania zerkaniaNa nudnym zebraniu co chwila zerkasz na komórkę, ukradkiem sprawdzasz e-maile,
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,0,4822,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1696716,"Planeta, gdzie słońce zachodzi dwa razy","Naukowcy odkryli planetę pozasłoneczną, która obiega nie jedną, ale dwie gwiazdy. O...","http://img.interia.pl/facet/nimg/2/w/Planeta_gdzie_slonce_dwa_5443556.jpg","planeta-gdzie-slonce-zachodzi-dwa-razy","true"],[1692711,"Mania zerkania","Na nudnym zebraniu co chwila zerkasz na komórkę, ukradkiem sprawdzasz e-maile, czytasz...","http://img.interia.pl/facet/nimg/f/q/Mania_zerkania_5426472.jpg","mania-zerkania","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(20 zdjęć)

    więcej »(8 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • Staram się całym sercem
    To dla niej szczęśliwy czas! Spełniło się jej marzenie -... 

  • Przywitaj jesień w dobrym nastroju
    Gdy świat pogrąża się w jesiennym odrętwieniu, tracimy... 

  • Wesele po włosku
    Po dwóch latach narzeczeństwa z amerykańskim biznesmenem... 
if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box_ec_prawa_dol%22%3E"));INTPL("insertAd","box_ec_prawa_dol");if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
(9)

  • ~biedaczyna

    o mnie..:(((


  • ~mat

    2/3 pensji mogą odłożyć na konto, a z reszty utrzymać się i zafundować wakacje.
    Podobno zdrowi ...


  • ~dogorywający

    prosić, by ktoś odstąpił na chwilę swój. A jeden taki, że się wiesza. No a właściciele osiedla b...


  • ~malgosiaBP

    mentalny aspekt pracy zawodowej. Mogą się przyczynić do zmiany działań ministerstw oraz pracodaw...


  • ~yagoda

    kredyty na dom pytaja, czy praca nam pasuje.. Albo pracodawcy, którzy nas zwlaniaja kiedy chcą.....


  • ~kasia.13

    znalazłam ale wynagrodzenie jest dużo niższe niż zarabiałam wcześniej a praca mało rozwijająca i...


  • ~Elka.

    gorsze, niż dla zwierząt, gdzie latem jest tropik a zimą lodownia, jedna ubikacja zamykana na kl...


  • ~pracujący

    pracą. tzn taką która pozwoli ci godnie żyć. W Polsce firmy mają pracowników zarabiających i maj...


  • ~obiektywna

    słuszną decyzję, ale teraz już za późno na odwrót.Może powinnam zapomnieć o wszystkich incydenta...


Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 66
  • 2. komentarzy: 27
  • 3. komentarzy: 15
  • 4. komentarzy: 11
  • 5. komentarzy: 9
  • 1. +97% / -3% Ocen: 113
  • 2. +96% / -4% Ocen: 191
  • 3. +94% / -6% Ocen: 36
  • 4. +93% / -7% Ocen: 29
  • 5. +90% / -10% Ocen: 168
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/zla-praca-sie-nie-oplaca,1692714

Friday, February 7, 2014

Otyłość szkodzi jak palenie

black bikini smiles more par Monica DickeyZ wróżenie z kart najnowszych bada

Wolontariusz żyje dłużej

Hooters Bikini Car Wash par timophotoOsoby angażujące się w wolontariat mogą cieszyć się dłuższym życiem, pod warunkiem, że motywem ich działania jest chęć pomocy innym, a nie sobie.Wolontariusze z grupy ukierunkowanej na innych żyli dłużej /East News

Tak wynika z badań opublikowanych przez Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne w piśmie "Health Psychology". Swoje wnioski naukowcy opierają na analizie informacji z Wisconsin Longitudinal Study, dotyczących ponad 10,3 tys. osób, obserwowanych od czasu ukończenia szkoły średniej (koniec lat 50.). W 2008 roku średnia wieku badanych wynosiła około 69 lat.

Kwestionariusz dobroczynnościW 2004 roku uczestnicy badań wypełnili kwestionariusze, w których pytano, czy w ciągu ostatnich 10 lat angażowali się w wolontariat, jak często oraz jakie były motywy ich działania. Odpowiedzi podzielono na te, które były bardziej ukierunkowane na potrzeby innych oraz na takie, które związane były z potrzebą zapewnienia sobie lepszego samopoczucia i ucieczki od własnych problemów.

Wolni od stresówWolontariusze z grupy ukierunkowanej na innych żyli dłużej w porównaniu z innymi grupami. Interesujący okazał się jednak fakt, że długość życia osób, których motywem była własna satysfakcja, nie różniła się od długości życia tych, którzy nigdy nie działali jako wolontariusze.

- Może to oznaczać, że osoby, których głównym motywem jest chęć pomocy innym, mogą być wolne od potencjalnych stresów związanych z pracą wolontariusza, jak ograniczenia czasowe czy brak wynagrodzenia - mówi prowadząca badania dr Sara Konrath z Uniwersytetu Michigan.

Jak cię wspierają?Podczas badań brano pod uwagę także stan zdrowia fizycznego i psychicznego uczestników, ich status społeczno-ekonomiczny, stan cywilny, czynniki ryzyka rozwoju chorób (m.in. palenie, spożycie alkoholu czy wskaźnik masy ciała) oraz wsparcie ze strony otoczenia.

Więcej na ten temat

  • Chcesz być szczęśliwy? No to bądź, na co czekasz? Wbrew pozorom, nikt i nic nie może nas uszczęśliwić, jeżeli sami tego nie zrobimy.

Nieubłagane statystykiW ciągu czterech lat po przeprowadzeniu ankiety zmarło 4 proc. wolontariuszy, którzy kierowali się własnymi potrzebami oraz 4,3 proc. osób nie angażujących się w wolontariat. Wśród osób skoncentrowanych na potrzebach innych było to jedynie 1,6 proc.

PAP - Nauka w Polsce

ródło informacji: INTERIA.PL/PAP

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); Więcej o: , , , var newsRelatedAndVotes="Oceń artykuł:
  • 50%
  • 50%
2Podziel się linkiem!więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: ZamknijFacebookTwitterDel.ico.usBlipSforaŚledzikPrzesyłasz znajomemu link do artykułu: Wolontariusz żyje dłużejOsoby angażujące się w wolontariat mogą cieszyć się dłuższym życiem, pod warunkiem, że motywem ich działania jest chęć pomocy innym, a nie sobie.E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

"; jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); sklep magiczny Zobacz również
  • Uczę śmigłowce latać- To nie te czasy, kiedy lotnik owijał szyję białym szalikiem, startował
  • Jak poradzić sobie w trudnych sytuacjach?Stres i trudne sytuacje towarzyszą nam praktycznie każdego dnia, a umiejętność
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,1,7528,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1694180,"Uczę śmigłowce latać","- To nie te czasy, kiedy lotnik owijał szyję białym szalikiem, startował pierwszy raz i...","http://img.interia.pl/facet/nimg/d/9/Ucze_smiglowce_latac_5433006.jpg","ucze-smiglowce-latac","true"],[1692537,"Jak poradzić sobie w trudnych sytuacjach?","Stres i trudne sytuacje towarzyszą nam praktycznie każdego dnia, a umiejętność radzenia...","http://img.interia.pl/facet/nimg/g/7/poradzic_sobie_trudnych_5426074.jpg","jak-poradzic-sobie-w-trudnych-sytuacjach","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(10 zdjęć)

    więcej »(16 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • 10 rzeczy o nowotworach, których nie wiedziałaś
    Kiedyś były nieuleczalne. Jednak w ich terapii bardzo... 

  • Natasza i Janusz nie nadają się?
    Wysokie wyniki oglądalności premierowego odcinka 13.... 

  • Zbawienna moc dotyku
    Medycyna alternatywna korzysta z terapii dotykiem i... 
if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box_ec_prawa_dol%22%3E"));INTPL("insertAd","box_ec_prawa_dol");if(INTPL("isAd","box_ec_prawa_dol"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
Twój komentarz może być pierwszy!

Treść:

Podpis:

Aby dodać komentarz należy wypełnić pola treść i podpis.

Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 71
  • 2. komentarzy: 47
  • 3. komentarzy: 24
  • 4. komentarzy: 22
  • 5. komentarzy: 14
  • 1. +100% / -0% Ocen: 22
  • 2. +100% / -0% Ocen: 19
  • 3. +97% / -3% Ocen: 111
  • 4. +94% / -6% Ocen: 48
  • 5. +93% / -7% Ocen: 96
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/wolontariusz-zyje-dluzej,1692674